Kata Beach to plaża na południe od Karon Beach. „Zaprzyjaźniony” Murzyn z obsługi naszego hotelu polecił nam ją, jako bardziej kameralną. Pojechaliśmy tam taksówką – Boltem za około THB 200; jazda zajmuje około 15 minut. Plaża jest trochę bardziej kameralna, niż Karon Beach, bo jest węższa i mniej się na niej mieści leżaków. Ludzi też trochę mniej. Nadal jest to jednak plaża „masowa”. Tym niemniej, jest bardziej godna polecenia, niż Karon Beach.




Wzdłuż plaży Kata ciągnie się uliczka, rzeczywiście znacznie mniej zatłoczona od uliczek w Karon. Na uliczce tej jest sporo straganów ze street foodem i ze wszystkim, co może być potrzebne na plaży.



Z innych kwestii: sporo osób na tej plaży to Francuzi. Zapewne dlatego, że obok znajduje się hotel Club Med. W hotelach i na plaży Karon większość osób to Rosjanie. Choć akurat, wbrew obiegowym opiniom i narzekaniom, w ciągu kilku dni pobytu na Phuket nie zauważyłem żadnych „dziwnych” zachowań Rosjan; wydają się zachowywać tak samo, jak turyści z innych krajów.
Czemu jest tylu Rosjan? Po pierwsze, mają tu blisko, zwłaszcza z trzeciego największego miasta Rosji – Nowosybirska. Mają tu dużo bezpośrednich, tanich lotów, i lotnisko na miejscu – a oni lubią mieć blisko lotnisko. Po drugie, mają tu tanio, wiele hoteli oferuje okazyjne ceny dla rosyjskich biur podróży. Podobno wycieczki do Tajlandii są dla nich tańsze, niż do Bułgarii. Po trzecie, są tu mile widziani; nie tylko jako klienci, ale również politycznie; Tajlandia od wielu już lat umożliwia im wjazd na dłuższy czas. Jednocześnie są niemile widziani w różnych innych rejonach. Po czwarte, Rosjanie lubią towarzystwo innych Rosjan, więc zachodzi efekt kuli śniegowej. Po piąte, wielu uciekło tu przed mobilizacją.

Phuket Town to główne miasto regionu; ośrodek administracyjny prowincji Phuket. Jedną z bardziej znanych świątyń w tym mieście jest taoistyczna świątynia San Chao Jui Tui.




W Phuket Town pierwszy raz zauważyliśmy autobusy komunikacji publicznej.

Kable w Phuket Town, jak w większości miast w Tajlandii, idą po słupach.

Kawiarnie w stylu Harrego Pottera zawędrowały również tutaj.

Phuket Thai Hua Museum to muzeum historyczne Phuket, niestety o tej porze już zamknięte. Jego gmach jest podobno atrakcją architektoniczną.


Niedzielny nocny targ w Phuket Town to spora atrakcja regionu. Warto tu być wcześnie, przed 17:00, ale i tak trafia się na tak wielki tłum, że trudno się poruszać. Na targu jest sprzedawane jedzenie street food oraz wyroby rzemieślnicze.




Na targu występują też różni artyści, w tym dzieci.

