11.08.2024 Wybrzeże Desaru

Śniadanie w hotelu Hard Rock Hotel Desaru. Pewna ulga po hotelu w Singapurze, bo nie trzeba stać w kolejce do wejścia na nie. Samo śniadanie poprawne, choć bez specjalnych pyszności. Punktualnie o 10:30 wyłączają ekspresy do kawy i zaczynają chować stoły. Kto się choć chwilę spóźni, niczego nie skosztuje.

Plaża jest 10 minut spacerem od hotelu, jest nawet chodnik. Dla wygodnickich jest możliwość podjechania hotelowym meleksem. Przy plaży stoi hotel Westin i plaża ma udogodnienia firmowane przez ten hotel. Tym niemniej jest to plaża publiczna, więc wejść może każdy. Są wc i prysznice. Okazuje się też, że przy plaży jest stanowisko z ręcznikami dla klientów hotelu Hard Rock. Luksus, choć jak się okaże, czynne tylko w weekendy. Jest bar z jedzeniem i wypożyczalnia wodnego sprzętu sportowego.

Ładna plaża, nie widać cywilizacji, drzewa dochodzą prawie do wody, nie ma wzdłuż brzegu leżaków, nie ma też nigdzie parasoli. Co ważne, nie ma małp. Można leżeć pod drzewami w cieniu. Piasek jest dobry do robienia budowli z piasku. W wodzie brak kamieni; sielanka.

Spacer plażą w kierunku Bandar Penawar przez główną plażę publiczną Desaru. Na plaży publicznej pełno lokalsów, przyjeżdżają samochodami, rozbijają kempingi i namioty, robią grille. Swojska atmosfera. Kilka bazarowych stoisk z dmuchanymi zabawkami wodnymi i dziwnymi potrawami.

Bierzemy Grab-a za MYR 5 do Woodfire Desaru, jest to miejsce dzień wcześniej wskazane przez lokalsa jako „najlepsze burgery”. Burgery rzeczywiście smaczne, a co więcej robione od ręki. Jeden burger za MYR 20, w miarę standardowa malezyjska cena.

W hotelu odbieramy zaległe drinki powitalne. Tutaj rozczarowanie, bo są to słodkie drinki bezalkoholowe. Dobre może dla dzieci.

W hotelu wieczorny koncert rockowy. Jednak Hard Rock Hotel daje radę w tym zakresie, zespół całkowicie profesjonalny, zaangażowany i jeszcze gra na zawołanie dowolne utwory.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *