13.08.2025 Manhattan

Dzieci chhciały zwiedzić Statuę Wolności od środka, więc wiele już miesięcy temu zarezerwowaliśmy wycieczkę „Crown Reserve”, zawierającą tę atrakcję. Trzeba kupować bilety z wyprzedzniem, bo później ich nie ma. Oczywiście „trzeba” to pojęcie względne, bo sama atrakcja – jak się okazuje – budzi mieszane uczucia.

Do odbioru biletów wymagane są paszporty wszystkich uczestników wycieczki. Następnie ma miejsce kontrola identyczna z kontrolami na lotnisku, jeszcze przed wejściem na prom. Później będzie jeszcze raz taka kontrola przed wejściem do Statuy Wolności.

Najpierw wszyscy ustawiają się w kolejce na prom. Całe szczęście, mieliśmy wejście o 8:30 rano. I tak już było gorąco. Te kolejki do wejścia na prom przewijały się na wszystkich wyspach wchodzących w skład wycieczki, a że nie ma zadaszenia, to trudno wytrzymać w słońcu.

Sam prom jak prom. Chyba najlepiej siedzieć w środku, bo najbliżej wyjścia i nie stoi się w słońcu. Na promie jest też sklep.

Na pokładzie w tym samym czasie trwa przepychanka, bo każdy chce zrobić zdjęcie Statuy Wolności z wody. Choć później będzie można zrobić znacznie lepsze ujęcia z wyspy Liberty Island.

W środku Statuy Wolności schody są szerokie do wysokości postumentu, a później bardzo wąskie i trzeba uważać na głowę. Widok z góry statuy bez rewelacji. Dobrze, że wnętrze jest klimatyzowane.

W statule znajduje się ciekawe mini-muzeum. Jest też muzeum w oddzielnym budynku na wyspie, ale – moim zdaniem – ciekawsze jest to w statule.

Po zwiedzeniu statuy i muzeum znów czekamy na prom, który płynie na Ellis Island, do muzeum imigracji. Nas to muzeum specjalnie nie zainteresowało. Chyba główną jego zaletą jest to, że mieści się w budynku, przez który przewijały się miliony imigrantów. Same wystawy nie porywają.

Niedaleko portu znajduje się dzielnica finansowa i 9/11 Memorial Museum. Muzeum jest warte zwiedzenia, duże i z ciekawymi wystawami i eksponatami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *